wtorek, 5 marca 2013

Trupi Synod

Papiestwo to w ostatnich tygodniach bardzo chodny temat, toteż postanowiłem przedstawić Wam pewną szokującą sytuację z historii urzędu biskupa Rzymu.

W czasach średniowiecza działy się naprawdę dziarskie rzeczy. Mordy za czystość, palenia na stosach świętych, krucjaty, czy nieustanna walka o władzę. Ta ostatnia nie ominęła, ba, dotyczyła głównie "dostojnego" urzędu papieża.
W IX i X wieku było to aż nadto wyraźne. Mnogość papieży tego wieku i ich biografie nadające się na scenariusz nowego sezonu "Zakazanego Imperium" są zadziwiające. Co najmniej jedna trzecia papieży ginęła w zamachach. Jan VIII został śmiertelnie pobity w czasie mszy świętej na zlecenie rzymskich arystokratów. Mieli polecić bicie go tak długo, aż miał przestać przypominać człowieka. Jana X "tylko" uduszono, a Janowi XVI wyłupiono oczy, a raczej rozgnieciono wciskając tępymi obcęgami w oczodoły, potem pozwolono mu pałętać się po Rzymie. Wkrótce jednak dobito do z litości.

Okrutne? To jeszcze nic w porównaniu z tym co zrobiono papieżowi Formozusowi.
Po jego śmierci i krótkim 15-dniowym pontyfikacie Bonifacego VI zaszczyt zasiadania na Tronie Piotrowym przypadł Stefanowi VI.
Ten zaś pałał ogromną nienawiścią wobec Fromozusa za to, że ten potępił stronnictwo polityczne do którego Stefan jako kapłan należał.
Co zatem zrobił Stefan VI? Zwołał synod w Rzymie w 897 roku w celu osądzenia poprzednika. Historia nazwała go trupim, bowiem po dziewięciu miesiącach od śmierci ciało Fromozusa wyciągnięto z grobu, ubrano w jedwabnie-złote szaty  i osadzono na tronie papieskim.
W czasie tego "sądu" juryści Stefana VI wygłaszali przeciw martwemu mowy z oskarżeniami, w czasie których obcięto mu trzy palce, którymi błogosławił lud rzymski.
Fromozusa osądzono, ciało poćwiartowano i oblane w miodzie i wosku wrzucono do wód Tybru.
Proces poza pobudkami politycznymi miał też charakter religijny, cofnął bowiem wszystkie decyzje i święcenia wydane przez Fromozusa.
De facto więc cofał święcenia samego Stefana VI, które otrzymał właśnie z rąk poprzednika.
Po kilku miesiącach ogromnego oburzenia ludu rzymskiego i całej chrześcijańskiej Europy karta się  odwróciła, Stefana uduszono w czasie procesji, ciało zbezczeszczono i wywieszono na widok publiczny, a zwłoki Fromozusa wyłowiono z rzeki i pochowano z honorami.

Ach ten Tron Piotrowy....



Na koniec przedstawiam wam artystyczną wizję Trupiego Synodu.


8 komentarzy:

  1. Słyszałam kiedyś o Trupim Synodzie, ale myślałam, że to jeden z wielu mitów ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w pełni udokumentowany synod, tak jak każdy inny :)

      Usuń
  2. Żałosne powtarzanie BZDUR niezgodnych z historią Kościoła. Niech wrócą czasy stosów,a autor bloga poczuje czym jest Ekumenizm ! Arturze-chrześcijańskie imię,pogańskie obyczaje !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są to zgodne z prawdą fakty historyczne.
      Moje imię zaś nie pochodzi z kręgu Judeo-chrześcijańskiego, ale z celtyckiego i oznacza młodego niedźwiedzia ;)

      Usuń
  3. No, zdziwiłeś mnie tym Trupim Synodem, jednak myślałam, że znajdę w tym artykule coś o nie dotrzymywaniu celibatu... ale pewnie o tym wszyscy wiedzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy jednak pamiętać, że aż do czasów kontrreformacji nieprzestrzeganie celibatu było czymś normalnym, choć czym wyższy był urząd, tym gorzej duchowny wyglądał obok urodziwych niewiast. Zasada celibatu była luźno narzucona, ostatecznie potwierdził ją synod trydencki.

      Usuń
  4. No, Artuś, widzę, że się rozkręcasz. :D Czekam na kolejne posty z kontrowersyjnymi tematami.

    OdpowiedzUsuń